ZAKUP E-BOOK
Trzeba przyznać, że Vaticanum było jednym z najmniej dogodnych miejsc dla konstrukcji architektonicznych. Pełne stromych spadków, wybojów, ruin i grobów, wymagało prac wyrównujących i utwardzających teren. Trudno sobie jednak wyobrazić, żeby cesarz Konstantyn mógł wybrać inną lokalizację na budowę pierwszej świątyni chrześcijańskiej – zwłaszcza że już w ostatnim ćwierćwieczu pierwszego stulecia „spadkobierca kluczy Piotrowych”, papież Anaklet, kazał wznieść nad grobem świętego Piotra rodzaj prymitywnej świątyni i uczynił ją miejscem swojego pochówku oraz grobem sukcesorów papieskich. W roku 306 Konstantyn staje się chrześcijaninem, aby zapomniano o jego przestępstwach. Podbić cesarza to był ogromny krok dla nowej religii, pakt został więc szybko zawarty. W zamian za chrzest, który dawał mu rozgrzeszenie, nowy chrześcijanin musiał wznieść wspaniałą bazylikę – antyczne San Pietro, po którym nie ma dziś śladu – pisał Stendhal w „Promenades dans Rome” (Paris, Delaunay 1829).
Zaraz po ufundowaniu bazyliki rozpoczęły się pielgrzymki do grobu św.
Piotra, napływające ze wszystkich stron imperium rzymskiego. Każdy, kto tylko
mógł, podążał do Świętego Miasta, „dla odpuszczenia win” lub z pielgrzymką
dziękczynną, niosąc w ofierze kosztowności i inne dary. Rzadkie marmury,
drewno aromatyczne sprowadzane z Libii, arcydzieła brązownicze wykonywane
przez rzemieślników bizantyjskich, najpiękniejsze tkaniny wschodu, witraże
reńskie, lampy tureckie i inne cudowne rzeczy – pochodzące nawet z
najdalszych miejsc ówczesnego chrześcijańskiego świata – wzmacniały potęgę
Kościoła i wzbogacały pierwszą świątynię chrześcijańską.
Plac rozpościerający się przed bazyliką musiał pomieścić niezliczone
rzesze pielgrzymów, które gromadziły się w dni słoneczne, aby uzyskać błogosławieństwo.
Czterodzielny portyk bazyliki poprzedzały schody o trzydziestu pięciu stopniach,
które pielgrzymi pokonywali na kolanach i ze świecami w dłoniach. U ich
szczytu znajdował się mały podest, wykładany rzadkimi marmurami, na którym od-
bywały się papieskie koronacje i uroczystości powitalne; tam też palono
rękopisy heretyckie.
Za portykiem znajdowała się zamknięta przestrzeń, podzielona galeriami –
zwana Paradiso (Raj). Przedsionek ów był porośnięty palmami,
cyprysami, cedrami, drzewami różanymi i innymi egzotycznymi roślinami, co
symbolizowało raj ziemski – bazylika natomiast była symbolem raju
niebiańskiego. Pośrodku tego cudownego ogrodu stała olbrzymia szyszka z
brązu, znaleziona na Polu Marsowym (nieopodal Panteonu), z której tryskała
woda, nawadniając roślinność. Dziś rzeźba ta znajduje się na Dziedzińcu
Szyszki w Muzeach Watykańskich.
W głębi, za dziesięcioma kolumnami korynckimi, otwierało się pięcioro
drzwi watykańskich. Drzwi centralne, zwane Królewskimi, i pierwsza para
boczna: Romana i Raveniana (Drzwi
Rzymskie i Raweńskie) wprowadzały do naw środkowych. Drzwi Guidońskie i
Drzwi Prawa (którymi wnoszono i wynoszono szczątki zmarłych) były wejściem do
naw bocznych.
Ponad drzwiami znajdowała się mozaika ufundowana przez Grzegorza IX,
przedstawiająca ofiarowanie korony Zbawicielowi i zastąpiona w XV wieku
słynną mozaiką Giotta „Navicella”, która do dziś zdobi portyk nowej
bazyliki. W podłodze były wmurowane płyty kamienne z zapisem darów i przywilejów
przyznanych bazylice.
Pierwszy kościół chrześcijański zbudowano na planie krzyża
łacińskiego, z pięcioma nawami, podwójnym transeptem i jedną absydą. Czteroczęściowy
portyk poprzedzający świątynię mierzył 64 metry szerokości, a cała bazylika
120 metrów długości.
Nawa centralna, szersza od pozostałych, oddzielona była od naw bocznych
rzędem kolumn. Wzrok obserwatora gubił się w tym długim korytarzu,
wypełnionym światłem docierającym poprzez kolorowe witraże okien lub
blaskiem świec odbijają- cym się w marmurowych ścianach i podłogach,
złoceniach ikon, tworząc strefy peł- nej jasności i tajemniczego półcienia.
Zwieńczenie nawy głównej przedstawiało sceny ze Starego i Nowego Testamentu.
Skrzyżowanie naw z podwójnym transeptem zdobiły złote i srebrne żyrandole,
krzyże oraz korony zwisające z sufitu. W absydzie znajdowała się mozaika
ufun- dowana przez Konstantyna, przedstawiająca ofiarowanie bazyliki
Zbawicielowi i św. Piotrowi. Pod wielkim łukiem ustawiony był ołtarz
osłonięty złotą kopułą, wspierającą się na czterech kolumnach; poniżej
małe schodki prowadziły do niszy zwanej Confessione, gdzie
– za złoconymi drzwiami – znajdował się grób świętego Piotra.
Dzień i noc miejsce to oświetlało sto lamp oliwnych, z których jedna zawiera-
ła szczególny, drogocenny balsam sprowadzany ze Wschodu.
Tak wyglądała Bazylika konstantyńska w swoich najlepszych czasach. Dobrze
zachowane plany i opisy pozwalają nam odtworzyć z dużą dokładnością jej
wygląd, strukturę architektoniczną i dekoracje.
Niestety czas i historia nadszarpnęły świetność tego monumentu, a
renesansowe prądy filozoficzne, wymagające nie tylko moralnego oraz
ideologicznego odrodzenia Kościoła, ale także zmian w estetyce, sztuce i
architekturze, zaowocowały decyzją o zburzeniu bazyliki
paleochrześcijańskiej na początku XVI stulecia i wybudowaniu na jej miejscu
nowej.
Agnieszka Zakrzewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz